Ostatnio sporo się mówi i pisze o „Turkusowym Zarządzaniu”. Jedni traktują tę koncepcję jako ciekawostkę przyrodniczą, inni jako pewne usystematyzowanie modelu, który stosują od dawna lub atrakcyjny kierunek zmian w swoim otoczeniu.
Najbliższe Szkolenia Turkusowe Organizacje -> kliknij
Są również tacy, którzy próbują robić z tego niemal religię. Pierwsza i ostatnia postawa zazwyczaj bierze się z niezrozumienia zjawiska. Tak właśnie – zjawiska. Dlaczego używam takiego sformułowania? Otóż zjawisko to coś, co da się obserwować, bo istnieje!
Małe wprowadzenie dla niewtajemniczonych. O poziomach rozwoju organizacji na przestrzeni wieków napisał w książce pt. „Pracować inaczej” R. Laloux. Poszczególne poziomy, różniące się między sobą wartościami, sposobami zarządzania, strukturą i celami, oznaczył kolorami (zainteresowanych odsyłam do książki – warto!). Najwyższy poziom, oparty na wartości pt. człowiek, oznaczył kolorem: turkus.
Laloux opisał zjawiska. Opisał istniejącą rzeczywistość, a nie konstrukcje teoretyczne. Dokonał rzetelnej analizy rozwoju ludzkości pod względem kulturowym, moralnym, społecznym i, w konsekwencji, organizacyjnym. Poddał analizie rozwój potrzeb społecznych i indywidualnych człowieka, których odzwierciedleniem jest chęć przynależności do takich organizacji, które stoją w zgodzie z indywidualnym sposobem postrzegania świata. Wspomniany turkus to poziom, w którym człowiek na tyle dużo wie o sobie samym, że jest w stanie określić swoje własne cele pozytywne, ma określony zakres wartości indywidualnych i uniwersalnych, z którymi się utożsamia i jest zainteresowany ich budowaniem/osiąganiem w społeczności podobnie myślących i chcących realizować je w modelu organizacyjnym, umożliwiającym osiągnięcie efektu synergii. W otoczeniu wzajemnie się wspierającym, gdzie jednostka i jej potrzeby stoi w centrum zainteresowania ogółu, gdyż ogół z tych jednostek się składa. Każdy robi to, w czym jest najlepszy. Przyjmuje odpowiedzialność za fragment procesu, w którym jest w stanie przewodzić. Efektywność wynika z wewnętrznej potrzeby samorealizacji, a procesy kontrolne ograniczają się niemal do autokontroli. Płaska struktura oparta na niewielkich zespołach przyśpiesza decyzyjność i identyfikację odpowiedzialności. Podział dochodu zależy od jego twórców. Czas pracy zależy od projektu. Itd. Utopia?
Zanim ocenisz realność wdrożenia takiego modelu w swoim otoczeniu, zatrzymaj się na chwilę i zwróć uwagę na jedną zasadniczą kwestię. SAMOŚWIADOMOŚĆ.
Absolutnym i niezbędnym warunkiem do spełnienia przed wejściem do świata turkusu jest świadomy, pozytywny, ustrukturalizowany obraz siebie samego.
Co mam na myśli mówiąc świadomy? Otóż twierdzę, że każdy człowiek podlega nieuświadomionemu i zaburzonemu poprzez opinie otoczenia systemowi autooceny, opartemu na przekonaniach negatywnych. Pozostaje on nieuświadomiony dopóty, dopóki osoba nie dokona świadomej obserwacji własnych reakcji w odniesieniu do świata i innych ludzi, nie dokona rewizji przekonań na temat siebie samego i otaczającego go świata w aspekcie własnych możliwości, skuteczności i wartości.
Pozytywny? Większość ludzi doskonale wie czego nie chce i na tym się skupia. Nawet cele i działania z pozoru pozytywne w większości przypadków są konstruowane w oparciu o te negatywne, czyli: żeby nie było tego, czego nie chcę. Mało kto naprawdę wie czego chce, a jeśli już, to rzadko daje sobie prawo do osiągania tego i angażowanie się w działania przybliżające do celu. Aby to było możliwe, znów pojawia się kolejny warunek – ale o tym za chwilę.
Ustrukturalizowany? Opisany według jakiegoś modelu, możliwy do opowiedzenia samemu sobie, porównania w czasie, będący punktem odniesienia do konkretnych decyzji i działań.
Po co to wszystko? A no po to, żeby wiedzieć skąd czerpiemy budulec do poczucia własnej wartości! To stabilne, silne i bogate w źródła POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI daje możliwość wejścia na turkusową ścieżkę i podążanie nią wraz z innymi.
Moim zdaniem różnica pomiędzy dotychczas panującymi modelami zarządzania a zarządzaniem turkusowym leży w kluczowym zarządzaniu wartościami. Modele klasyczne wykorzystują zarządzanie poczuciem winy/krzywdy, w turkusie zarządza się poczuciem własnej wartości.
To głębokie, wynikające z pozytywnej samoświadomości poczucie własnej wartości daje człowiekowi prawo do podążania w kierunku osiągania pozytywnych celów bez konieczności rywalizacji z innymi. Ludzie o niskim poczuciu własnej wartości nie dopuszczają do tego, by inni osiągali cele, na które ich samych nie stać mentalnie. Podnoszą poziom własnej oceny poprzez obniżanie oceny innym. Skupieni są na sobie, a nie na wartościach wspólnych, zadaniu, celu. Reagują agresją w każdej sytuacji, która w ich mniemaniu odbiera im wartość. Świetnie wiedzą czego nie chcą, dążą do eliminacji potencjalnych wrogów, unikają nowych, nieznanych sytuacji, skupiają się na braku, wszystko „muszą”, w konsekwencji „nie chcą”, konkurują między sobą o wszystko, porównują się do innych, są reaktywni i przewidywalni, zatem łatwo nimi manipulować. Zasada „dziel i rządź” sprawdza się świetnie w takim środowisku. Wygląda znajomo?
Turkus to poziom, na który są w stanie wspiąć się ludzie świadomi siebie, własnej wartości, chcący dzielić się z innymi tym, co mają najlepszego. Ludzie, którzy mają same pozytywne odpowiedzi na pytania „dlaczego?” i „po co?”, którzy przed niczym nie uciekają, natomiast dążą do konkretnych, jasno określonych wartości, które są spójne z nimi, a realizacja ich przynosi im radość, satysfakcję – szczęście. I to na całej przestrzeni życia – w domu, w pracy, w gronie przyjaciół, w samym sobie.
Zapomnij o turkusowych technikach zarządzania, o analizie turkusowych przedsiębiorstw, o turkusowych gadżetach, które mają podnieść pracownikom satysfakcję z bycia częścią turkusowej organizacji. To kompletnie nie o to chodzi!
Zacznij od świadomego, pozytywnego i ustrukturalizowanego wglądu w siebie samego i sprawdź gdzie jesteś na drodze do samopoznania. Nie wiesz jak?
Zapraszam Cię na całodniowe spotkanie „Pierwszy Krok Do Turkusu”, na którym dostaniesz narzędzia i wiedzę, które pomogą Ci popatrzeć na życie z turkusową perspektywą. Poznasz siebie lepiej, nabierzesz wiatru w żagle i poczujesz, że możesz, masz prawo, jesteś człowiekiem nowej ery.
0 komentarze:
Prześlij komentarz